wtorek, 2 lutego 2016

New challenge

Cześć i czołem.
Bardzo dawno mnie tu nie było, mogę przyznać się bez bicia, że troszeczkę z powodu mojego lenistwa, a troszeczkę z braku czasu, a bardzo trochę z jakiegoś ogólnego wypalenia.
Mogę się założyć, że każdy z Was kiedyś miał czas, kiedy nic mu w życiu nie szło, nic nie czuł u ogólnie miał dość całego swojego marnego życia. No i mnie, wesołą trzpiotkę też to trafiło, więc wybaczcie pyszczki moje- ale po prostu nie chciało mi się łazić na zdjęcia.

Każdy kto mnie zna wie, że ze mną się nudzić nie można- i nie piszę tego tylko i wyłącznie w pozytywnym aspekcie, bo czasami Góralskiej przygody są przykre. Dużo się wydarzyło- nawet jeżeli chodzi o sam początek tego roku. Swoją drogą luty rozpoczęłam doskonale i oby jak najwięcej takich poranków.
Ruszyłam tyłek i polazłam w końcu na zdjęcia z Adą, której prace gościły tutaj już nie raz.
Jak zwykle kupa śmiechu, warunki atmosferyczne nie były idealne, ale dałyśmy pięknie rade, a Wy możecie poobczajać, że na starość mi odbiło i zdarza mi się szwendać w wysokich butach. Nawet wygodne- nie narzekam.
Co do reszty- nie będę się wypowiadać, wszystko doskonale znacie.






























1 komentarz: